Chyba powoli zaczynam dojrzewać do tego, by nie przejmować się niewypowiedzianymi słowami, nie przejmować się tak bardzo tym, co myślą i uważają inni. Nikt nie przeżyje mojego życia za mnie, nikt nie będzie spełniał za mnie moich marzeń, nie będzie za mnie pracował, zakładał rodziny, zbierał doświadczenia i wspomnień, więc dlaczego wszystko co robię miałoby aż tak bardzo podlegać innym? Wiadomo, że trudno być całkowicie niezależnym, chociażby od rodziny czy przyjaciół, ale czasami lepiej się po prostu zdystansować.
Pogodziłam się z tym, że nic nie trwa wiecznie.
Jeżeli coś się skończy, zacznie się coś nowego.
Jeżeli coś mi nie wyjdzie, uda się innym razem.
Dlatego wszystko stało się dla mnie mniej istotne. Może tego potrzebowałam...przestało mi tak bardzo zależeć i czuję się dzięki temu jakoś lżej.
Coś się zmieniło...ale ta zmiana przyszła sama. Nie, nie zawsze na wszystko trzeba mieć logiczne wytłumaczenie i powód. Przynajmniej ja nie mam. Los mnie zaskoczył po ponad roku tego cholernego stanu, którego przyczyny także nie umiem wyjaśnić, po tym jak przeżyłam apogeum mojego załamania, chciałam umrzeć albo zasnąć i nigdy więcej się nie obudzić.
Czuję, że Ktoś nade mną czuwa.
Nie ma zbyt wiele
czasu, by być szczęśliwym. Dni przemijają szybko.
Życie jest krótkie. W księdze naszej przyszłości wpisujemy
marzenia, a jakaś niewidzialna ręka nam je przekreśla.
Nie mamy wtedy żadnego wyboru. Jeżeli nie jesteśmy szczęśliwi
dziś, jak potrafimy być nimi jutro?
Uwielbiam Phila Bosmansa.
OdpowiedzUsuńCieszę się, że Ci się udało. Odwagi Moja Droga! :)
Dziękuję bardzo :* Odwaga zdecydowanie się przyda ;)
UsuńChciałabym włączyć takie myślenie i cieszę się, że Ci się udało! Bo to już wiele:) Ja niestety wciąż się przejmuję, zwłaszcza NIEWYPOWIEDZIANYMI SŁOWAMI, obłęd. No niestety, szybko tego raczej nie zmienię.
OdpowiedzUsuńRównież jestem fanką Phila Bosmansa :)
Tak to już jest, że czasami przesadnie przejmujemy się tymi niewypowiedzianymi słowami, opinią innych, a przecież nie mamy na to żadnego wpływu, jeżeli ktoś nie porozmawia z nami twarzą w twarz, tylko coś tam sobie pomyśli.
UsuńMoże szybko nie, ale zawsze możesz próbować to zmienić małymi kroczkami :) U mnie takie rzeczy też zawsze zabierają dużo czasu...ale warto czekać i wciąż próbować. Mam nadzieję, że Tobie także się uda!
To cieszę się z tobą,że jest już lepiej. To prawda,że nikt za nas życia nie przeżyje. Jest nawet taki cytat, ale już nie pamiętam jaki.
OdpowiedzUsuńWłaśnie odwagi i do przodu.
Mam nadzieję,że mój stan się skończy...Zobaczymy.
Pozdrawiam cię :)
Na pewno kiedyś się skończy, warto czekać, wiem po swoim przykładzie ;)
UsuńPozdrawiam :*
Dokładnie. Tylko ty jesteś tobą. Tylko ty ponosisz konsekwencje swoich czynów, stanowisz dla siebie osobny wszechświat...więc jak ktokolwiek może to oceniać? Wydaje im się, że mają prawo. A to nieprawda.
OdpowiedzUsuńDokładnie... szkoda, że niektórym przychodzi to ocenianie bardzo łatwo, wyciągają pochopne wnioski. Może taka już ludzka natura, że wolą zajmować się czyimś życiem niż swoim własnym...
UsuńMoże po prostu...nie mają swojego życia?
UsuńLudzie mają to do siebie, że lubią się wtrącać w sprawy innych i lubią też dużo mówić. Ale my przede wszystkim mamy słuchać siebie, a nie ludzi.
OdpowiedzUsuńDobrze powiedziane. Ważne, żeby to gadanie innych ludzi nie zagłuszyło naszych własnych myśli ;)
UsuńTak jest lżej, potwierdzam.
OdpowiedzUsuńOd emocji związanych z bliskimi jednak trudniej się zdystansować.
PRZYBIJAM piątkę :)
Piątka :)
UsuńNie warto przejmować się opiniami innych, wiesz dlaczego? Ponieważ im bardziej się starasz, aby zmienili zdanie tym bardziej oni utwierdzają się w "swojej prawdzie".
OdpowiedzUsuńhttp://and-for-me.blogspot.com/
Racja...dlatego jedyne co możemy zrobić, to nie zwracać na to uwagi...nie mamy wpływu na to, co ktoś sobie pomyśli.
UsuńDokładnie! To bardzo ważne, aby samemu dojść do takiego wniosku.
UsuńWłaśnie...teraz pozostaje jeszcze o tym nie zapominać w życiu codziennym, bo do wniosku jest dojść znacznie łatwiej, niż później o nim pamiętać.
UsuńNie jestem pewna czy mogę się do końca z Tobą zgodzić.. Nie jest łatwo wyciągnąć odpowiedni wniosek, zarówno jak pamiętać o nim później.
UsuńMoże to też zależy od sytuacji i naszych wcześniejszych doświadczeń, to prawda- niektóre rzeczy trudniej sobie poukładać lub wywnioskować, inne łatwiej...
UsuńOczywiście, że wszystko zależy od wielu czynników.
Usuń:)
Żyjesz dla siebie.
OdpowiedzUsuńGratuluję postawy :)
Dziękuję ;)
Usuńciesze się, że jest u Ciebie tak pozytywnie. Masz rację, żyjemy dla siebie i nikt życia za nas nie przeżyje. Czasem ciężko przestać myśleć o tym co myślą, czego oczekują od nas inni, zwłaszcza najbliżsi, ale da się, sama się tego uczę. I mam nadzieję że Tobie też się uda. :)
OdpowiedzUsuńOby ta nauka była dla nas obydwu owocna! :)
UsuńNie ma się co za bardzo przejmować innymi, szkoda czasu. Nie oglądaj się na innych i realizuj swoje cele, oby tak dalej. Pozdrawiam ciepło, trzymaj się :)
OdpowiedzUsuńDokładnie ;)
UsuńTakże pozdrawiam! :)
Kiedy przestaję stawiać przed sobą zbyt wiele oczekiwań, to też paradoksalnie czuję się lepiej.
OdpowiedzUsuńU mnie przez ostatni miesiąc (ba, z półtora miesiąca) było wyjątkowo dobrze, a kilka dni temu wpadłam w taki beznadziejny stan, że umieram w środku z bólu.
Może kiedy nie mamy tak wielu oczekiwań, automatycznie nie boimy się, że czemuś nie podołamy, coś nam nie wyjdzie...dlatego mamy lepsze samopoczucie.
UsuńMam nadzieję, że uda Ci się przezwyciężyć ten stan! ;)
Dobrze, że miałaś taki punkt zwrotny w swoim życiu, to wbrew pozorom uczy niesamowitego szacunku do niego. Pamiętaj, że to Ty jesteś najważniejsza.
OdpowiedzUsuńDokładnie.... Tak, staram się o tym pamiętać.
UsuńŻycie bywa przewrotne, a los lubi zaskakiwać.
OdpowiedzUsuńKiedy wracam pamięcią do lat, gdy przyszło mi zacząć uczyć się życia- już tak na poważnie, mogę stwierdzić, że byłam w podobnej sytuacji co Ty. Każdy dzień wydawał się być bezsensowny, zapowiadając następny- taki sam. Nie miałam siły na nic. Aż w końcu przyszedł moment, gdzie zaczęłam wierzyć w siebie. I choć zawsze interesuje mnie zdanie innych ludzi, teraz podchodzę do tego z dystansem. Uważam, że każdy człowiek jest wartościowy i każde słowo zasłyszane od drugiej osoby, być może będzie kiedyś w stanie Nam pomóc. Cieszę się, że osiągnęłaś ten stan emocjonalnego spokoju. Wytrwałości Kochana. Bierz dzień takim, jaki jest.
Dziękuję Ci za te słowa moja droga :) Zawsze kiedy widzę, że komuś się udało, to daje mi większą nadzieję na to, że w moim przypadku też tak będzie! ;)
UsuńKażdy przeżywa załamania - małe i duże. Najważniejsze to umieć się z nich podnieść. Trzymam za Ciebie kciuki!
OdpowiedzUsuń